***Charlottie***
- Świetnie! Super, Mała! - Krzyczał fotograf, który właśnie robił mi zdjęcia. - Jesteś fantastyczna - powiedział po chwili, gdy przeglądał zdjęcie na aparacie. - Zwłaszcza to. Popatrz - przechylił sprzęt w moją stronę. Spojrzałam i się lekko uśmiechnęłam. - Takie inne - ma rację. Inne.
- Vanessa! - krzyknął Seth, nasz fotograf. Ta się zatrzymała i powróciła do niego.
- Co się z tobą dzieje? Lott pracuje wyśmienicie, a ty coraz gorzej. Co jest?
- Staram się, szefie. - i zniknęłam w garderobie. Pierwsze co, to zrzuciłam wysokie obcasy z nóg, a potem resztę. Gdy już dokańczałam zapinać kurteczkę letnią wpadła tu Van cała zapłakana.
- Co się stało? - spytałam przerażona przyjaciółkę.
- Powiedział, że jak się nie wezmę w garść, to mnie wywali.
- No co ty, on tak tylko mówi, jesteśmy za dobre. Nigdy by takich dziewczyn nie znalazł! - starałam się ją pocieszyć i chyba mi się udało.
- Ale, wiesz... jaki on jest...
- Wiem, ale taki już jest - zaśmiałam się. - Przebieraj się i zabieram Cię do All Tasty - nie odpowiedziała tylko szybko zaczęła się przebierać. Ja już wyszłam z garderoby i przeszłam przez pomieszczenie, gdzie robiło się właśnie zdjęcia. Czułam wzrok na sobie, a że był tu tylko Seth to, to on musiał patrzeć na mnie. Szybko spojrzałam w jego stronę, a ten mi się badawczo, ale z uśmiechem przyglądał delikatnie kręcąc głową. Wzruszyłam ramionami i poprawiłam torbę. Wyszłam przed studio, a po chwili przyszła Vanessa.

- Hej, no, rozchmurz się - pocieszałam ją, bo ta nadal była zmartwiona. Rozumiem, że poza modelingiem nie ma żadnych pieniędzy, bo to pewnie tylko o to chodzi, ale nie na tym koniec świata...
- Wiem, wiem, ale jeśli jednak mówił poważnie, tylko... ja się staram tak jak zawsze, to czemu mówi, że coraz gorzej? - spytała mnie.
- Ugryzło go coś. Daj spokój - właśnie kelner przyniósł nam nasze ładnie ozdobione obrazkiem-kotkiem kawy.
Po niedługiej chwili Vanessie przeszło i już była bardziej happy.
- Ej! - wrzasnęłam, kiedy zniszczyła mi łyżeczką mojego koteczka. Śmiałyśmy się tak z dobre 20 minut, aż zaczął wibrować mój telefon. Pośpiesznie wyszukałam go w torebce i przeciągnęłam palcem po ekranie, by odebrać telefon od Setha.
- Hallo?
- Cześć, Lottie, co obecnie robisz?
- Jestem w kawiarni z Vanessą, coś się stało?
- Właściwie to tak, ale bądź już wcześniej niż zwykle w studio, dobra?
- No jasne, ale...
- Po prostu bądź wcześniej. Do zobaczenia - rozłączył się.
- Co się stało? - spytała Van.
- On jest porypany - stwierdziłam i schowałam telefon z powrotem do torebki.
***
Weszłam do domu i ściągnęłam płaszcz, a adidasy rzuciłam w kąt. Weszłam do kuchni i ziewnęłam. No tak, dochodziła już 21.00. Może i dla niektórych wcześnie, ale ja chodzę mniej więcej o tych godzinach spać, bo wstaję też wcześnie. Usiadłam przy na blacie kuchennym i zjadłam gruszkę, która leżała w ładnie ozdobionym koszyczku przy oknie. Po zjedzeniu jej powędrowałam do łazienki, by wziąć szybki prysznic. Ciepła woda chlapała moje gołe ciało. Mega przyjemnie. Po wyjściu z kabiny wskoczyłam w piżamkę i wklepałam krem na twarz i takie tam rzeczy przed spaniem. Gdy skończyłam udałam się do swojej sypialni i wśliznęłam szybko pod kołdrę. I zasnęłam.
***Następnego dnia***
Zadzwonił budzik. Oh, nie. To znak, że muszę wstawać i pędzić do studio. Bo Seth mnie potrzebuje. Pewnie jakaś kolejna sesja, w której mogę tylko ja uczestniczyć, a żeby Vanessie nie było przykro ukrywamy to przed nią.
Wstałam bez żadnego ociągania się i ubrałam się, delikatnie pomalował, a włosy tylko szybko przeczesałam. Jeszcze tylko psik-psik perfumem i pojechałam w końcu do pracy.
Na wejściu Seth popatrzył na mnie od dołu do góry i uśmiechnął się.
- Wspaniale - szepnął.
- Kiedy sesja? - spytałam zniecierpliwiona, a ten zrobił wielkie oczy.
- Jaka sesja?
- To po co kazałeś mi tak szybko przyjechać.
- To nie ma żadnego związku z naszą pracą.
- Więc? - dopytywałam.
- Usiądź - wskazał na kanapę, usiadłam, a obok mnie usiadł Seth. - Więc, jestem przyjacielem menadżera zespołu. Ale w tym zespole nie dzieje się dobrze. I chodzi o to byś TY tam namieszała - spojrzał na mnie. Ja? Co pomieszała?
- Nie rozumiem - szybko powiedziałam.
- Harry, Harry Styles. Będziecie udawali związek. Ale tylko na niby.
- Nie, nie tak nie można.
- Można, można. Zapłacę, dużo zapłacę, jeśli będziesz chciała.
- Przez ile, niby?
- Przez miesiąc, może dwa. Ale góra. Byleby znowu One Direction wybić.
- Nie wiem, czy tak umiem. - Ten poklepał mnie delikatnie po ramieniu i wyszedł na chwilkę. Wrócił z chłopakiem z burzą loczków na głowie. Uśmiechał się od ucha do ucha. I wtedy po raz pierwszy nasze spojrzenia się spotkały.
***Harry***
Wstałam bez żadnego ociągania się i ubrałam się, delikatnie pomalował, a włosy tylko szybko przeczesałam. Jeszcze tylko psik-psik perfumem i pojechałam w końcu do pracy.
Na wejściu Seth popatrzył na mnie od dołu do góry i uśmiechnął się.
- Wspaniale - szepnął.
- Kiedy sesja? - spytałam zniecierpliwiona, a ten zrobił wielkie oczy.
- Jaka sesja?
- To po co kazałeś mi tak szybko przyjechać.
- To nie ma żadnego związku z naszą pracą.
- Więc? - dopytywałam.
- Usiądź - wskazał na kanapę, usiadłam, a obok mnie usiadł Seth. - Więc, jestem przyjacielem menadżera zespołu. Ale w tym zespole nie dzieje się dobrze. I chodzi o to byś TY tam namieszała - spojrzał na mnie. Ja? Co pomieszała?
- Nie rozumiem - szybko powiedziałam.
- Harry, Harry Styles. Będziecie udawali związek. Ale tylko na niby.
- Nie, nie tak nie można.
- Można, można. Zapłacę, dużo zapłacę, jeśli będziesz chciała.
- Przez ile, niby?
- Przez miesiąc, może dwa. Ale góra. Byleby znowu One Direction wybić.
- Nie wiem, czy tak umiem. - Ten poklepał mnie delikatnie po ramieniu i wyszedł na chwilkę. Wrócił z chłopakiem z burzą loczków na głowie. Uśmiechał się od ucha do ucha. I wtedy po raz pierwszy nasze spojrzenia się spotkały.
***Harry***
Bardzo się denerwowałem, bo nie wiedziałem, czy to taki dobry plan. Mam dziewczynę, Mirandę i ją kocham. Więc, jeśli ona by się dowiedziała, nie było by za fajnie. Ale mam nadzieję, że się nie dowie. To tylko na jakiś czas i wszystko wróci do normy. Miranda pracuje w Irlandii, więc wyjeżdża na mniej więcej trzy-cztery tygodnie i wraca na parę dni. Ale mi to odpowiada. Ja też mam trasę, to znaczy my, chłopacy, One Direction. Ale zawsze mamy dla siebie czas. Kocham ją i ona kocha mnie.
Popatrzyłem na dziewczynę. Hm. Nie najgorsza. Gdyby nie Miran, brałbym.
- Cześć - powiedziałem cicho, ale wyraźnie do dziewczyny.
- Hej - powiedziała cichuteńko, bym ledwo słyszał.
- To jest Harry Lotti, Lotti, Harry. Wiecie co macie robić? - uśmiechnął się i pokierował się w stronę wyjścia. Równocześnie z blondynką odpowiedzieliśmy ja - 'tak', a ona - 'nie'.
- Harry, wierzę w was, obiecałem to Paul'owi.
- Jasne, jasne. - odpowiedziałem i zająłem miejsce obok dziewczyny. Była zakłopotana.
- Jak się czujesz? - spytałem pierwszy.
- W miarę. Muszę lecieć, najwyraźniej i tak dzisiejsza sesja została odwołana.
- Odprowadzę Cię.
- Nie. Dzięki, sama dojdę.
- Paparazzi - przypomniałem jej.
- Ale ja się na nic nie zgodziłam, więc dlaczego mam brać udział w jakimś głupim fikcyjnym związku? Dziękuje bardzo, ale nie chcę! - Wykrzyczała i wyszła szybkim krokiem ze studio. Pobiegłam za nią i gdy już byliśmy na dworze zobaczyłem wiele osób z aparatami, więc zacząłem szybko działać.
_________________________________________________________________________________
Witajcie! :)
Oto pierwszy rozdział.
Nie jest za długi, ale cóż poradzę. Jest właśnie 2:45 i chcę iść spać ;/
Nie rozpisuję się, bo przynudzam, ale następny post będzie jak będzie 10 wejść i choć 1 komentarz :)
Dacie radę, jeśli wam zależy :)
Do następnegooo : **
~Alex xx
Oto pierwszy rozdział.
Nie jest za długi, ale cóż poradzę. Jest właśnie 2:45 i chcę iść spać ;/
Nie rozpisuję się, bo przynudzam, ale następny post będzie jak będzie 10 wejść i choć 1 komentarz :)
Dacie radę, jeśli wam zależy :)
Do następnegooo : **
~Alex xx
Świetnie się zapowiada, ale nosz, krótki!
OdpowiedzUsuńI jest parę błędów, ale da się zdzierżyć.
Ja też się nie rozpisuje, bo jestem leń, ale czekam na następny
Kocham Cię.
:*
~Iza
@LittChesIS
j.w.
OdpowiedzUsuń~Maya (@LittChesRE)
Świetnie się zapowiada! ;p
OdpowiedzUsuńJestem za leniwa i nie lubię pisać z telefonu, więc się nie rozpisuje.
Czekam na kolejny.
Joe xx
WOWOOWOWOWOOWOWOOWOWOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! BOOOOOSSSKKKIII!!
OdpowiedzUsuńNie wiem co pisać więc napiszę tylko tyle że piszesz zajebiście i że po prostu nie można się odkleić.Chce się więcej i więcej! Czekam na next i zapraszam do siebie ;)
http://harryandmelodystores.blogspot.com/
Dosyć fajny :) Co prawda parę słów się powtarza, przez co trudniej się czyta, ale reszta jest OK.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i liczę na komentarz.
girl-in-1D.blogspot.com
~Mint Candy